niedziela, 2 czerwca 2013

4. koncert Vampire weekend w Casino de Paris

Dzisiaj postanowiłam schować aparat i mapę do plecaka i po prostu ot tak, cieszyć się tym, że jestem w Paryżu. W jednym z najchętniej odwiedzanych miejsc na świecie; światowym centrum kultury, sztuki i mody.  W mieście o niebanalnej historii, które kiedy się zaziębi, cała Europa zostaje zarażona. W mieście, które stanowi inspirację dla wielu artystów i kanwę wielu powieści ("Pachnidło", czy nawet nasza polska "Lalka"!), filmów (moje ulubione "Amelia" i "O północy w Paryżu" i utworów muzycznych (Chopin czy Mozart). Teraz mam okazję wędrować tymi wszystkimi ulicami, którymi podążali ci wszyscy "wielcy i znani". Mam okazję weryfikować obiekty zachwytu całych rzesz ludzi, niektóre z nich potwierdzać licznymi "achami", pozostałe demitologizować. Tak też stwierdzam, podążywszy za całymi milionami przede mną, że Paryż nocą jest naprawdę przepiękny. Jednocześnie odkłamuję jednak mit o wspaniałości Champs-Élysées. Na razie jednak odłożę te sprawy na bok, a napiszę kilka zdań o wspaniałym środowym wieczorze, kiedy to byłam na koncercie Vampire weekend (miałam przeogromne szczęście, że udało mi się na nich trafić! kolejna seria ochów i achów)Koncert odbył się w imponującym budynku Casino de Paris. 


Jak tylko zobaczyłam informację, że koncert Vampire weekend został przeniesiony z końca kwietnia na koniec maja, od razu z podekscytowaniem zaczęłam szukać wolnych biletów. Oczywiście, wszystkie były wyprzedane. Napisałam więc posta na jakiejś powiązanej z wydarzeniem stronie, że chętnie odkupię od kogoś bilety (byłam wtedy jeszcze w Polsce). Dzień przed koncertem dostałam wiadomość na facebooku. Musiałam działać szybko. Towarzyszkę na koncert znalazłam bez żadnego problemu (przesympatyczna Astrid ze Szwajcarii, która na powitanie przyniosła mi szwajcarskie czekoladki). Problemy natomiast pojawiły się z biletami, ale i szybko potem zniknęły. Dziewczyna, która chciała odsprzedać bilety niestety nas wystawiła, gdyż udało jej się po prostu je zwrócić. Jednakże - niespodziewanie! - dostałam kolejną wiadomość z propozycją sprzedaży. Niestety chłopak miał tylko 1 bilet. Postanowiłyśmy więc z Astrid zaryzykować, jako że strasznie chciałyśmy na koncert się udać - poszłyśmy z nadzieją odkupienia biletów od kogoś bezpośrednio przed występem. Kiedy zbliżałyśmy się do pięknie oświetlonego Casino, obie czułyśmy przeszywającą zazdrość na widok długiej kolejki wchodzącej po okazaniu papierka do budynku... i wrażenie niemożliwej, nierealnej misji. Ale... myliłyśmy się! Nie minęła minuta, jak wokół nas znaleźli się ludzie z karteczkami "sprzedam bilet". Szybko zadzwoniłam do chłopaka, który dał mi swój numer kontaktowy na facebook'u, by potwierdzić swoje zainteresowanie kupnem biletu. I tak, w mgnieniu oka, obie miałyśmy bilet i to po normalnej cenie! Aaaa! Jak wchodziłam, byłam tak zestresowana, że coś jest nie tak z moim - nie wiem, sprzedali mi jakiś fałyszywy, nieaktualny czy coś - że jak już znalazłam się w środku, do końca koncertu a nawet i dnia następnego nie opuszczało mnie podekscytowanie i niedowierzanie, że brałam w tym udział! 

wypełniona radością po brzegi ja jeszcze przed występem

VAMPIRE WEEKEND zagrali świetnie!!

taki trochę hipnotyzujący widok!

okolica Casino już po koncercie

Hmm, co my tutaj mamy? Wieża Eiffla pierwszy raz widziana moimi oczami (czwartek) i obiektem aparatu od czasu przyjazdu. Wciąż zostawia mocne wrażenia!


Pozdrawiam wszystkich serdecznie. Bardzo jestem już zmęczona, bo dużo się dzisiaj naspacerowałam. Do tego jeszcze wczoraj byłam w Wersalu, więc także niemało wrażeń (i chodzenia). Relacje wkrótce! 

9 komentarzy:

  1. Ale emocje z tym koncertem a raczej ze zdobyciem biletów:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zdobycie biletów to był tylko pierwszy kęs pysznego ciasta!

      Usuń
  2. Karo! Muszę przyznać, że z przyjemnością czytam Twoje wszystkie posty! Jest w nich pełno pozytywnych emocji. Mam nadzieję, że tak zostanie do końca! a Paryż jest przepiękny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Jest mi bardzo miło :) postaram się pisać częśćieeej. I Ty tez lpisz!

      Usuń
  3. Uwielbiam koncerty, a jeszcze jak się jest na swoim ulubiony zespole. Czysta magia. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. a tak w ogole to co to za zespol :D? mon

    OdpowiedzUsuń
  5. Pytam z ciekawości - ile kosztował bilet? Sama ostatnio wyczaiłam, że kiedy ja będę w Barcelonie, odbędzie się koncert, na który bardzo bym chętnie poszła, ale niestety cena 60e mnie skutecznie odstrasza.
    Ale świetnym pomysłem było pójście na ten koncert :)

    Samo Casino de Paris również świetnie się prezentuje.

    Co do Paryża, czatuję teraz na jakieś tanie bilety i jak tylko znajdę okazję, to lecę :)

    A hiszpańskiego uczę się zaledwie od października, więc przeraża mnie fakt porozumiewania się z moją rodziną tylko w tymże języku. Ale mam nadzieję, że bariera językowa szybko minie i jakoś się odnajdę w tym hiszpańskim świecie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bilet kosztował 40 euro, więc jak na realia paryskie nieźle. Vampire weekend nie jest po prostu gwiazdą wielkiego formatu. Tym lepiej dla ich fanów :)

      Pewnie! Leć. Co do noclegu, polecam obczaić opcję couchserfingu.

      Hmm, to nie za długo. Ale wiadomo, jeśli ktoś jest zdeterminowany, to wiele się nauczy! Mam nadzieję, że będzie tak jak mówisz, aczkolwiek uważaj - na początku może być ciężko i lepiej się na to przygotować. Przez pierwszy tydzień strasznie się irytowałam, kiedy nie rozumiałam co się do mnie mówi, i musiałam się autentycznie wysilać! Ale potem już było coraz lepiej z francuskim.

      Usuń